czwartek, 22 lutego 2018

Julian Kornhauser: Wiersz o zabiciu doktora Kahane

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2015-05-23
Wiersz o zabiciu doktora Kahane
A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych
iże tako marnie zeszli od nierównia swojego!
Chciałci i jego bracia miła królowi służyć
swą chorągiew mieć, ale żołnierze dali go zabić.
Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice
świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli!
Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli,
Polacy, kielczanie jako psy kłamacze.
Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali,
krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili.
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.
*       *       *
Julian Kornhauser – „Kamyk i cień” – str 28, Wydawnictwo a5 – Poznań 1996.
ISBN 83-85568-25-5
Książka dotowana przez Ministerstwo Kultury i Sztuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz